3 dni temu  (20 marca)  obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Szczęścia. Była  to dobra okazja, aby odpowiedzieć sobie na pytanie – Czy jestem szczęśliwy/a? Jak wiemy pojęcie szczęścia trudno zdefiniować, ponieważ dla każdego z nas może oznaczać coś innego. I nie chodzi tutaj o to, aby każdego dnia być uśmiechniętym i nie pozwolić sobie na zły humor, bo jak wiemy życie składa się zarówno z dobrych, jak i gorszych momentów. Kluczem jest umiejętność dostrzegania i cieszenia się z tego, co dobre oraz odpowiednie radzenie sobie, z tym, co negatywne i trudne. Badaniem szczęścia zajmuje się dziedzina naukowa nazywana psychologią pozytywną. Psychologia pozytywna, której ojcem jest Martin Seligman, zakłada, że pozytywnego myślenia i optymizmu można się nauczyć. Z dostępnych badań (I. Kucharewicz, Co z tym szczęściem? Psychologia pozytywna w praktyce, Warszawa 2015) widać, że około 40-60 proc. zdolności do cieszenia się życiem wynika z indywidualnych zapisów genetycznych. Oznacza to jednak, że około 50 proc. wpływu na to, jak odbieramy swoje życie mamy my sami. Dlatego tak ważne jest, czym nasze dzieci są „karmione” już od najmłodszych lat.

Dlaczego warto uczyć dzieci i młodzież pozytywnego myślenia?

Pozytywne myślenie to najprostsza droga do szczęścia. Umożliwia nam dążenie do szczęśliwszego i pozytywniejszego życia, dzięki bazowaniu na własnych możliwościach i mocnych stronach.

Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Jak najlepiej oznacza, że chcemy, aby dzieci były szczęśliwe, osiągały życiowe cele, odczuwały satysfakcję, zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Jak się okazuje bardzo wiele zależy od tego, w jaki sposób dzieci uczą się myśleć o sobie i swoim życiu. Myślenie pozytywne przynosi wiele korzyści, między innymi: wspiera rozwój, pozwala odkrywać własny potencjał i mocne strony, umożliwia minimalizację wad, a wzmacnianie zalet, daje motywację do działania, pozwala osiągnąć satysfakcje z życia, a w końcu prowadzi do szczęścia. Warto już od najmłodszych lat, zarówno w przestrzeni domowej, jak i szkolnej, wzmacniać w dzieciach pozytywne myślenie.

W jaki sposób można to robić?

  • Rozmawiając z dziećmi o emocjach – pozytywnych, jak i negatywnych. Negatywne reakcje na złość lub płacz pokazują dziecku, że pewne uczucia i emocje nie są mile widziane, w związku z tym lepiej ich nie okazywać. Takie podejście sprawia, że dziecko zamyka się w sobie, nie chce rozmawiać o tym, co naprawdę czuje, gdyż boi się reakcji osoby dorosłej.
  • Wspierając w sytuacjach trudnych – dziecko powinno wiedzieć, że ma wokół siebie osoby na które zawsze może liczyć. Prawdziwa relacja opiera się na zaufaniu i możliwości rozmowy, nawet na trudne tematy.
  • Wierząc w dziecko do końca, bez względu na wynik – wiara w dziecko wzmacnia jego samoocenę, co tym samym przekłada się na wiarę w samego siebie i własne możliwości. Dziecko wie, że nawet, jeśli się nie uda ma zasoby, które umożliwiają mu podejmowanie kolejnych prób. Dzięki temu dzieci są otwarte na wyzwania, nie zrażają się i potrafią korzystać z nadarzających się okazji.
  • Mając realne oczekiwania – wygórowane ambicje rodziców, wiecznie niezadowolonych z dziecka mogą utrwalić w nim nieustanne dążenie do perfekcjonizmu.
  • Pokazując dobry przykład – strach osoby dorosłej przed załatwieniem czegoś w urzędzie może utwierdzić w dziecku przekonanie, że w podobnych sytuacjach nie można czuć się równoprawnym partnerem do rozmowy.
  • Mając czas – brak czasu poświęcanego dziecku może prowadzić do poczucia nieważności „Nie jestem ważny/a dla najbliższych”.
  • Ucząc realistycznego myślenia – realistyczne myślenie dalekie jest od katastrofizmu czy przesadnego optymizmu, ale bierze pod uwagę realne przesłanki, które zakładają pozytywny efekt końcowy.
  1. Kucharewicz, Co z tym szczęściem? Psychologia pozytywna w praktyce, Warszawa 2015